niedziela, 15 lutego 2015
Bogowie (2014)
Tytuł: Bogowie
Gatunek: Biograficzny/Dramat
Reżyseria: Łukasz Palkowski
Premiera: 10 października 2014 (Polska), 18 września 2014 (świat)
Ocena: 6/6
"Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają"... Podczas, gdy cały świat wstrzymuje oddech przed Amerykańską Galą Filmową, w Warszawie zostają podane nominacje do polskich odpowiedników Oscarów - Orłów. Choć rodzime nagrody są organizowane ze znacznie mniejszym rozmachem i dotyczą mniejszej ilości filmów, to należą do ważnych europejskich wyróżnień. W tym roku o tytuł Najlepszego filmu zawalczą "Jack Strong" Pasikowskiego, "Miasto 44" Komasy i "Bogowie" Palkowskiego. Czy obsypany Złotymi Lwami film twórcy "Rezerwatu" wart jest aż tylu nagród i wyróżnień?
Polska, lata 80. Po nieudanej transplantacji serca, prowadzonej przez Jana Molla, środowisko naukowe i społeczeństwo negatywnie odnosi się do "eksperymentalnych operacji" z Zachodu. Nie zgadza się z tym docent Religa, który nie boi się przeprowadzać odważnych zabiegów, dających cień nadziei na uratowanie czyjegoś życia. Stara się przekonać ordynatora szpitala, że transplantacja jest możliwa. Jednakże, spotyka się ze stanowczą odmową, która skłania go do przyjęcia oferty swojego znajomego zostania dyrektorem własnego szpitala. Jednakże, Religa przekonuje się, że zebranie odpowiedniego zespołu to najmniejszy z jego problemów, gdy Ministerstwo wstrzymuje dotację, komisje lekarskie odmawiają zgody na pozyskanie serca do przeszczepu, a kolejne, z pozoru udane, operacje prowadzą do śmierci pacjentów.
Palkowski zbudował swój film na PRL-owskich kliszach i zrobił to z taką chirurgiczną precyzją, że umożliwia widzom istną podróż w czasie. Walkę Religi z systemem i władzami serwuje w formie nietuzinkowej tragikomedii, łącząc dramat bohaterów z sytuacyjnym i słownym komizmem. Dbałość o szczegóły - zarówno wizualne, jak i werbalne - spowoduje, że przypomną się największe obrazy "z tamtych lat" (takiego efektu mógłby pozazdrościć nawet Wajda w odniesieniu do jego "Wałęsy..."), mimo że samego reżysera nie interesuje otoczenie polityczne i sytuacja społeczna w PRL-u, lecz walka wyprzedzającego swoje czasy geniusza o swoje racje. Wszystko to jest odpowiednio poukładane - począwszy od prezentacji profilu samego Religi, poprzez pełny napięcia wyścig z czasem o fundusze, po srogie porażki i poruszającą lekcję pokory. Film ogląda się z zapartym tchem, śledząc z zainteresowaniem losy bohaterów, mimo że są one dobrze znane (kolejna sztuka, której Wajda Palkowskiemu mógłby pozazdrościć).
Postacią Religi reżyser prezentuje dwie twarze kardiochirurgii. Z jednej to wykwalifikowani specjaliści, którzy każdego dnia walczą o życie pacjentów, z drugiej - słowami jednego z bohaterów nazywa ich obraźliwie "bogami", zdolnymi do szastania życiem, nawet swoim własnym. Religa, chłodno niczym maszyna oceniający, komu zabrać życie, by ofiarować je innej osobie, swoje własne zdaje się lekceważyć, nie dostrzegając zagrożeń, paląc jak smok, pijąc do nieprzytomności i jeżdżąc niczym wariat. To idealny, iście książkowy geniusz, łączący nowatorskie metody z ekscentrycznością, swoją postawą mogąc natchnąć otoczenie do działania, jak i edukować i prowadzić boleśnie prawdziwą lekcję dla polskiego społeczeństwa (której najlepszym podsumowaniem będą słowa samego Religi, że "Polak Polakowi nawet porażki zazdrości").
"Bogowie" to niezaprzeczalny popis umiejętności i pokaz ogromnego warsztatu Tomasza Kota. Ktokolwiek widział "Erratum", ten wie, że Kot nie tylko w komediach się sprawdza. Wymagało wiele pracy i zachodu, by w pełni odzwierciedlić Zbigniewa Religę, wiarygodnie pokazać jego mniej lub bardziej znane twarze i połączyć geniusza z szaleńcem, a jednocześnie udźwignąć cały fabularny ciężar filmu. Tomasz Kot spisał się bezbłędnie i choć moim skromnym zdaniem gry w "Erratum" nie przebił, to na pewno udział w "Bogach" można zaliczyć do jego największych sukcesów zawodowych. Pozostała obsada, stanowiąca tło przedstawianej historii, również spisuje się na medal. Ciężko byłoby wymienić wszystkie nazwiska, więc tylko krótko napiszę, że Palkowski miał nosa do obsadzenia odpowiednich aktorów w odpowiednich rolach.
Podsumowując, Palkowski miał w rękach świetny materiał na film i potrafił wykorzystać go w stu procentach. Mało który polski obraz jest w stanie wywołać tyle emocji. "Bogowie" zdecydowanie zasłużyli sobie na każdą nagrodę, którą dostali i którą w przyszłości mają szansę dostać. Gorąco polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz