czwartek, 18 grudnia 2014
Zaginiona dziewczyna (2014)
Tytuł: Zaginiona dziewczyna (Gone Girl)
Gatunek: Dramat/Thriller
Reżyseria: David Fincher
Premiera: 10 października 2014 (Polska), 26 września 2014 (świat)
Ocena: 6/6
David Fincher dziewiętnaście lat temu dał nam jeden z najwybitniejszych thrillerów w historii - "Siedem". Dwa lata później zaprezentował "Grę" z Douglasem i Pennem, a kolejne dwa lata później - niezapomniany "Fight Club". Idąc dalej, w filmografii tego reżysera znajdziemy takie tytuły, jak "Azyl", "Zodiak" i "Dziewczyna z tatuażem". Czy jego tegoroczna propozycja utrzymuje stary, dobry poziom?
Podczas wizyty z siostrą w barze, Nick dostaje telefon od zaniepokojonego sąsiada. Wraca do domu, gdzie odkrywa, że w salonie miała miejsce bójka, a jego żona, Amy, zniknęła. Z pomocą policji i teściów organizuje spotkanie prasowe i wolontariat, by znaleźć zaginioną. Badająca sprawę detektyw Boney z czasem odkrywa coraz więcej poszlak, a wszystkie prowadzą ją do Nicka. W końcu mężczyzna staje się podejrzany o zabójstwo swojej żony.
Pierwsza godzina filmu wydaje się opowiadać standardową historię w niestandardowej oprawie. David Fincher prowadzi dwa wątki jednocześnie - pierwszy, teraźniejszy, przedstawia losy Nicka i jego próby znalezienia żony; drugi, przeszły, to retrospekcje na podstawie pamiętnika Amy, od początku znajomości po powolny rozpad małżeństwa. I w momencie, gdy wszystko wydaje się jasne, a początkowo niewinny mąż w oczach widza staje się coraz bardziej znienawidzony, reżyser obraca fabułą o sto osiemdziesiąt stopni. Burzy wstępnie założone koncepcje i przedstawia swoich bohaterów w całkiem nowym świetle. Wtedy zaczyna się gra rodem ze "Słabego punktu" Hoblita, lecz jeszcze bardziej przewrotna. To jednak nie jest jedyny większy zwrot akcji, który czeka na ekranie - Fincher ma wiele asów w rękawie, dzięki którym zagra na emocjach i sympatiach widzów. Napięcie, odpowiednio dawkowane, udaje mu się utrzymać przez cały film, co jest nie lada sztuką przy ponad dwugodzinnej produkcji. Do samych napisów końcowych reżyser nie daje za wiele wytchnienia, przez co "Zaginiona dziewczyna" bije na głowę wiele tegorocznych tytułów.
Film Finchera to nie tylko zawiła fabuła, skomplikowane relacje między bohaterami i wielka intryga zwieńczona zbrodnią doskonałą. To także perfekcyjnie dobrana obsada. Ben Affleck ("Buntownik z wyboru"), Rosamund Pike ("Słaby punkt"), Neil Patrick Harris ("Jak poznałem waszą matkę"), czy Kim Dickens ("Kod Merkury") - to tylko nieliczne osoby, które w tym filmie wykonują kawał naprawdę dobrej roboty. Na największe uznanie zasługuje Pike za rolę Amy (żeby nie spojlerować napiszę tylko, że trzeba ją zobaczyć w akcji!).
Podsumowując, "Zaginiona dziewczyna" nie należy do tej grupy dobrych filmów, które można obejrzeć raz i odłożyć na półkę. To film, po którym może wybuchnąć gorąca dyskusja między widzami, a poszczególne sceny, powtarzane i rozkładane na czynniki pierwsze, będą ponownie zaskakiwać i szokować. Tegoroczna propozycja Finchera okazała się być strzałem w dziesiątkę, podtrzymującym wysoki poziom znany z jego wcześniejszych produkcji. "Zaginiona dziewczyna" to film, który trzeba zobaczyć!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz