wtorek, 6 maja 2014
Nimfomanka - część II (2013)
Tytuł: Nimfomanka - część II (Nymphomaniac - volume II)
Gatunek: Dramat/Erotyczny
Reżyseria: Lars von Trier
Premiera: 31 stycznia 2014 (Polska), 25 grudnia 2013 (świat)
Ocena: 6/6
Lars von Trier w pierwszej części wprowadził nas w świat tytułowej nimfomanki. Obszerny wstęp, pełen nietuzinkowych dialogów i błyskotliwych (zaskakujących oraz zabawnych) porównań, zbudował solidne fundamenty dla głębszego przesłania, które reżyser chciał przekazać. Czy rozbicie zakrapianego erotyzmem dramatu na dwie dwugodzinne części było naprawdę konieczne?
Joe nadal przebywa w domu u Seligmana i kontynuuje swoją opowieść. W z pozoru udanym związku z Jeromem zaczynają pojawiać się zgrzyty i konflikty. Głodna wrażeń Joe, za sprawą znajomości z tajemniczym K, poznaje świat fetyszyzmu i sadomasochizmu. Niedługo później poznaje L, który daje jej dość niezwykła pracę - Joe wykorzystuje swoje doświadczenie seksualne, by wyciągnąć od dłużników zaległe należności.
Trzeba przyznać, że Lars von Trier w pierwszej odsłonie "Nimfomanki" rzeczywiście starał się hamować w scenach erotycznych. Teraz postanowił przekroczyć wszelkie granice - nie tylko rzuca Joe w ręce kolejnych partnerów i umieszcza w scenach, których nie powstydziłyby się wytwórnie porno, ale wręcz pastwi się nad swoja bohaterką (niektóre sceny aż ociekają fizycznym bólem), by z jej ciała wykrzesać bunt przeciwko systemowi, zdominowanemu przez mężczyzn. Niczym feniks z popiołów z uzależnionej od seksu dziewczyny odradza się kobieta (z pozoru) dominująca, która swoją seksualność wykorzystuje jako broń. Wszystko to zestawia cały czas z Seligmanem-intelektualistą, który za wszelką cenę stara się znaleźć usprawiedliwienie dla oskarżającej się nimfomanki. Lars von Trier stracił też wszelkie zahamowania w przedstawianych porównaniach, zestawiając poszukiwania orgazmu z rozłamem Kościoła. Obie części miały doprowadzić widza do zaskakującej puenty - zakończenia o tak wielu interpretacjach, że ciężko byłoby wszystkie zliczyć, zaś każda kolejna nadaje nowy sens całej zaprezentowanej historii. Czy von Trier chciał ukazać brutalny w swojej dosadności głos sprzeciwu wobec panującego patriarchalizmu, złamać stereotypy i zatrzeć schematy, opowiedzieć historię dramatu uzależnionej od seksu kobiety, a może jedynie pokazać przydługi dramat zaprawiony kilkoma scenami taniego porno? To już zostawiam w opinii widzów. W "Nimfomance" jedno jest pewne: nic nie jest tym, czym wydaje się być.
Na ekranie w dalszym ciągu prym wiodą Charlotte Gainsbourg i Stellan Skarsgård, dodając uroku i wybornego smaku całej filmowej konstrukcji. W scenach z sadystycznego piekła rodem odnajduje się Jamie Bell, prezentując się w całkowicie odmiennej roli od tych, z których był znany do tej pory. Tak jak młodzieńczą lukę w pierwszej części zapełniała Stacy Martin, tak tutaj z powodzeniem zastępuje ją kolejna debiutantka - Mia Goth.
Podsumowując, sens rozciągniecia filmu na dwie części niezaprzeczalnie pozostanie kwestią sporną. Mimo wszystko, Lars von Trier swoją "Nimfomanką" zaprezentował hipnotyzujący i wciągający obraz, któremu ciężko będzie dorównać innym twórcom.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz