wtorek, 11 listopada 2014
Dracula Historia Nieznana (2014)
Tytuł: Dracula Historia Nieznana (Dracula Untold)
Gatunek: Fantasy/Horror
Reżyseria: Gary Shore
Premiera: 17 października 2014 (Polska), 1 października 2014 (świat)
Ocena: 3-/6
Choć twórcą pierwszego utworu o Dzieciach Nocy jest John Polidori, to irlandzki pisarz Bram Stoker wykreował najsłynniejszego wampira w historii - Drakulę. Po 25 latach od wydania powieści doczekano się pierwszej próby przeniesienia jej na duży ekran. Tak powstał jeden z największych klasyków kina - niemiecki "Nosferatu - symfonia grozy". Dziewięć lat później pojawił się amerykański "Książę Dracula" z niepowtarzalną (i chyba najsłynniejszą) rolą Beli Lugosi. W 1958 roku za temat wzięli się Brytyjczycy, "Horrorem Draculi" rozpoczynając serię filmów z Christopherem Lee w roli głównej. Przez lata Dracula był praktycznie wszędzie - nawet na Dzikim Zachodzie w westernie "Billy the Kid kontra Dracula". Lata 90. przyniosły słynnego "Drakulę" Coppoli i komedię "Dracula - wampiry bez zębów". Dalej twórcy prześcigali się w interpretacji bohatera książki Stokera. Do wyścigu w tym roku dołączył Gary Shore, debiutant, który za cel postawił sobie opowiedzenie historii, której jeszcze - podobno - nie znaliśmy. Czy jego wersja ma szanse mierzyć się z klasykami kina?
Po latach tureckiej niewoli, Vlad zwany Palownikiem obejmuje władzę w swoim kraju, dając poddanym dziesięć lat pokoju i dobrobytu. Wszystko ulega zmianie, gdy podczas święta Wielkiej Nocy do zamku przybywa turecka delegacja, która - poza coroczną daniną - żąda od Vlada tysiąca chłopców, którzy mają zasilić ich armię. Odmowa Vlada ściąga na jego kraj gniew Mehmeda, władcy Turków, który wypowiada Palownikowi wojnę. W akcie desperacji Vlad wyrusza do mieszkającego w pobliskich górach potwora. Dobija z nim targu, wypija jego krew i zyskuje nadludzką siłę, odporność, szybkość i... łaknienie krwi. Vlad musi pohamować swoje pragnienie przez trzy dni, w przeciwnym razie zostanie wampirem na zawsze. Gdy wydaje się, że Drakuli uda się obronić kraj i wrócić do roli śmiertelnika, sprawy zaczynają przyjmować niekorzystny obrót.
Po "Królu Arturze" i "Herculesie" mamy okazję poznać bardziej "ludzką" stronę Drakuli. I pisząc o tym nie przesadzam, bo Gary Shore z krwawego i okrutnego pierwowzoru Vlada Palownika tworzy miłującego pokój obrońcę, zdolnego do niesamowitych poświęceń dla swojego ludu. Gloryfikacja tyrana przypomina trochę stalinowską propagandę - Shore nawet z brutalnej rzezi i nabijania na pal stworzył wzniosłą ideę narodowego bohatera. Jak od strony wizualnej "Draculi Historii Nieznanej" nie można niczego zarzucić (a liczne przemiany głównej postaci w chmarę nietoperzy podczas walki są naprawdę efektowne), tak od strony fabularnej film totalnie poległ. Począwszy od starego wampira, mieszkającego w pobliskich górach (o którym wiedzą miejscowi kapłani, ale dla Vlada jego obecność jest zaskoczeniem), poprzez zbytnie uproszczenia, skróty i niepotrzebne wątki, po nadnaturalne moce samego Drakuli (przy panowaniu nad pogodą zamiana w chmarę nietoperzy wydaje się być dziecinną zabawą). Shore ma ogromny problem z wprowadzaniem kolejnych postaci - pojawiają się one znikąd, nie do końca wiadomo, kim i po co są, a ich odejście nierzadko może zostać zwyczajnie przeoczone. Reżyser imieniem najsłynniejszego wampira chciał chyba wyłącznie przyciągnąć widzów do kin, bo sam Dracula z pierwowzorem Stokera ma niewiele wspólnego. Zakończenie prawdopodobnie - o zgrozo! - zwiastuje sequel, choć, niestety, Shore pokazał, że po jego Drakuli nie można spodziewać się niczego, poza efektownym widowiskiem. To jednak stanowczo za mało, by mierzyć się z klasykami.
Największym plusem obsadowym okazuje się być polski akcent w tej amerykańskiej produkcji. Jakub Gierszał w epizodycznej roli podwładnego Mehmeda jest tak charakterystyczny, że niejednokrotnie skrada całe sceny. Żeby było ciekawiej, przyćmiewa nawet beznamiętną rolę Dominica Coopera, którego postać Mehmeda wypada po prostu tragicznie. Luke Evans natomiast przegrywa ze swoją filmową żoną, Sarą Gadon. Charles Dance, znany szerszemu gronu jako lord Tywin z "Gry o tron", w filmie Shore'a chciał chyba stworzyć uwspółcześnioną wersję Nosferatu - niestety, wypada co najwyżej komicznie.
Podsumowując, tytułowa "historia nieznana" okazała się dobrze znaną wpadką fabularną i rewelacyjnym widowiskiem wizualnym. Właśnie to ostatnie mocno dźwiga ocenę do góry i może zadowolić tych widzów, którzy liczą wyłącznie na kilka ciekawych efektów. Dla zagorzałych miłośników Drakuli, film Shore'a może okazać się ogromną pomyłką i nieporozumieniem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz