sobota, 11 października 2014

Centrum (2014)


Tytuł: Centrum (Mall)
Gatunek: Dramat
Reżyseria: Joseph Hahn
Premiera: 18 czerwca 2014 (świat)
Ocena: 2/6

Fanom zespołu Linkin Park nie będzie obce nazwisko Hahn. Odpowiada on nie tylko za reżyserię wielu teledysków swojego zespołu, ale również współpracował ze Static-X i Story of the Year. W tym roku Mr. Hahn zaserwował widzom produkcję pełnometrażową. Czy "Centrum" godne jest polecenia?


Jeff jest nastolatkiem, zaczytanym w "Roku 1984" Orwella i "Wilku stepowym" Hessego. Podczas pobytu w centrum handlowym spotyka swoich znajomych oraz dziewczynę, w której jest bezwarunkowo zakochany. Ta jednak nie zwraca na niego większej uwagi i jedynie wykorzystuje jego łatwowierność. Tymczasem w jednym ze sklepów biznesmen Danny zostaje zatrzymany pod zarzutem podglądania kobiety w przebieralni. Prowokatorką całego zdarzenia jest piękna Donna, która poszukuje dodatkowych wrażeń podczas przypadkowych znajomości i przygodnego seksu. Ich losy zostaną splecione przez Malcolma, który przyjdzie do centrum w jednym celu - by zabijać.


Może i Mr. Hahn świetnie sprawdza się w muzyce i reżyserii teledysków, jednakże drygu do filmów pełnometrażowych nie ma w ogóle. Poza muzyką (przede wszystkim swojego zespołu) i zarysem pomysłu, "Mall" nie zachwyca niczym. Pseudofilozoficzna tyrada o negatywach konsumpcjonizmu, metaforycznie ujęta w ramy centrum handlowego i zaprezentowana postawami skrajnie różnych społecznie ludzi, mogłaby wynieść ten tytuł na prawdziwy szczyt, gdyby nie zawiodła zarówno część realizatorska, jak i scenariusz. A ten, pisany chyba na kolanie, przypomina usilne łatanie sera szwajcarskiego. Niczym nietłumaczony chaos narracyjny potrafi wprawić w konsternację, przez co widz, zamiast się skupiać na poruszanej problematyce, stara się nadążyć za fabułą, po której reżyser skacze bez ładu i składu. Momentalnie urywa jedne wątki, by zastąpić je następnymi, a w efekcie nie kończy i nie wyjaśnia żadnego. "Centrum" przypomina nieudolny zlepek kilku filmów krótkometrażowych, zupełnie do siebie niepasujących, przez co całokształt dosłownie rozlatuje się z każdą kolejną minutą. Czy reżyser chciał stworzyć oniryczny dramat, pełny rozlewu krwi film akcji, a może groteskową parodię? Tego chyba nigdy się nie dowiemy, bo sam obraz na to pytanie nie odpowiada.


W momencie, gdy scenariusz jest w strzępach, a reżyser sam nie wie, czego chce, trudno jest winić aktorów, że kompletnie nie mogli odnaleźć się w swoich rolach i pogubili się wraz z twórcami. A, co ciekawe, Mr. Hahn nie miał do dyspozycji złej obsady. Gina Gershon ("P.S. Kocham cię"), Peter Stormare ("Skazany na śmierć") i Vincent D'Onofrio ("Cela") mają ogromne doświadczenie w pracy przed kamerą. Dobrze rokują też Cameron Monaghan ("Dawca pamięci") i James Frecheville ("Idealne matki"), choć nie mieli za wiele możliwości, jak wybrnąć z rolami w tej produkcji.
Podsumowując, liczba błędów, realizatorskich omyłek i brak logicznej spójności powodują, że "Centrum" nie należy do najlepszych wyborów (choć seans, trzeba przyznać, mija naprawdę szybko). I nawet dobra muzyka w tym przypadku nie rekompensuje do końca straconego czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz