poniedziałek, 12 stycznia 2015

Prawda (2013)



Tytuł: Prawda (Truth)
Gatunek: Thriller/Dramat
Reżyseria: Rob Moretti
Premiera: 12 lipca 2013 (świat)
Ocena: 3-/6

Takie filmy, jak "Płynące wieżowce" czy "Siła przyciągania", przedstawiały historie z punktu widzenia mężczyzn w związkach, u których przypadkowa znajomość budziła głęboko skrywaną drugą stronę ich seksualności. Rob Moretti postanowił spojrzeć na sprawę oczami "tego drugiego" i zaprezentował thriller, którego bohaterowie usilnie mijają się z tytułową prawdą. Czy jego obraz ma szansę wybić się z głębokiego morza tego gatunku?


Caleb poznaje przez internet Jeremy'ego, z którym umawia się na spotkanie. Początkowy niewinny romans szybko zmienia się w poważniejszą relację. Caleb jednak skrywa pewną tajemnicę, związaną z jego matką, której nie chce ujawniać. Z czasem odkrywa, że Jeremy nie był z nim do końca szczery i tak naprawdę prowadzi podwójne życie. Chłopak postanawia się zemścić.


Prowadzenie historii i granie w niej niejednego twórcę zgubiło i uwypukliło warsztatowe słabości. Rob Moretti, odpowiedzialny dodatkowo za scenariusz, wypada wcale nie lepiej. Na pewno ciekawym pomysłem było przedstawienie znanego schematu fabularnego z tej "drugiej strony". W dodatku, prowadzenie narracji na kilku płaszczyznach czasowych przykuwa uwagę. Od początku wiadomo, że stało się coś złego, ale reżyser czeka z odpowiedziami niemalże do samego końca. Bohaterowie u Morettiego są wielowymiarowi i kryją swoje prawdziwe oblicza, a prowadzona przez nich psychologiczna gra szczerze intryguje. Reżyser miał materiał, by stworzyć z tego obraz, który z sielankowego melodramatu zmienia się w pełen napięcia thriller, lecz - niestety - nie skorzystał z okazji.


Moretti zbyt dużo czasu poświęca głównym bohaterom, ich związkowi i skomplikowanej przeszłości Caleba. W efekcie zabrakło mu taśmy filmowej do odpowiedniego rozbudowania swojego thrillera, a rozwój wypadków, im bliżej ma się ku końcowi, tym bardziej przypomina nierealne opowiastki z produkcji niskobudżetowych. Scenariusz sypie się Morettiemu w rękach i z każdą kolejną minutą intrygująca historia zmienia się w kiczowatą papkę, której apogeum irracjonalności ma miejsce w finale. Zamiast wielkiego "WOW!" czeka na widzów rozczarowanie, a samo zakończenie przypomina tandetny wymysł amatora, którego poniosła fantazja. Krótko mówiąc, "Prawda" to kolejny z tych filmów, których potencjał został bezpowrotnie zmarnowany.


Moretti nie tylko poległ na reżyserii własnego scenariusza, ale również na odegraniu swojego bohatera. Jeremy jest przerysowany i na wskroś sztuczny, przez co ciężko wczuć się w opowiadaną przez niego historię. O niebo lepiej, o dziwo, wypada Sean Paul Lockhart, który miał dodatkowo nieporównywalnie trudniejszą rolę. Choć nie jest to gra najwyższych lotów, to dualna natura Caleba ratuje cały film. Kompozycję uzupełnia Suzanne Didonna, grająca filmową matkę Lockharta. Jest to uosobienie wszystkich lęków, dramatów i koszmarów, które nękają chłopaka i determinują jego osobę i czyny. Wywołuje w widzu te same reakcje, co w Calebie - od żalu i litości po strach i nienawiść.
Podsumowując, "Prawdzie" bliżej do melodramatu z nieudolnymi elementami thrillera, aniżeli do rasowego filmu tego gatunku. Moretti chciał być wszędzie, przez co tak naprawdę nie był nigdzie i zaprzepaścił projekt, który dość ciekawie się zapowiadał. Całokształt jest co najwyżej średni i nie ma szans na wybicie się ponad inne tytuły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz